Spacer ulicą Melnyka. Miller pisze o wpadce Tuska we Lwowie
Donald Tusk we wtorek spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim we Lwowie. Polski premier następnie udał się na ulicę Andrija Melnyka, która jest w trakcie odbudowy po zniszczeniach spowodowanych rosyjskim atakiem.
"Kolejna wpadka premiera Tuska. Najpierw nazywa Wołyń »tragedią wołyńską«, tym samym kapitulując przed ukraińską polityką historyczną (jak kiedyś prezydent Duda), teraz daje się sfotografować (i jeszcze pozwala wrzucić zdjęcie) na ulicy Melnyka" – napisał wówczas Maciej Pieczyński, publicysta "Do Rzeczy". Teraz do wpadki premiera odniósł się Leszek Miller.
Miller: Tusk zadeklarował pomoc w odbudowie budynków przy ulicy Melnyka
"Spieszę sprostować wcześniejszą informację zamieszczoną na platformie X. W poprzednim wpisie napisałem, że premier Donald Tusk, przebywając we Lwowie, nie miał czasu na spacer po mieście. Tym samym, nie mógł przechadzać się reprezentacyjnymi ulicami, takimi jak imienia Stepana Bandery czy Bohaterów UPA. Nie mógł również obejrzeć monumentalnego pomnika Stepana Bandery ani postumentu Romana Szuchewycza" – rozpoczął Miller swój wpis.
Jak dodał, z komunikatu Kancelarii Premiera wynika jednak, że szef rządu znalazł kilkanaście minut, by odwiedzić "historyczną ulicę Melnyka we Lwowie, która obecnie jest w trakcie odbudowy po zniszczeniach spowodowanych rosyjskim atakiem rakietowym".
Miller przypomniał, że Andrij Melnyk był jednym z liderów antypolskiej organizacji OUN i podobnie jak inni działacze tej organizacji postrzegał Polaków jako główną przeszkodę na drodze do niepodległości Ukrainy.
"Nie był bezpośrednio związany z ludobójstwem na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Niemniej jego działalność czyni go jednym z kluczowych liderów ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego. Podczas pobytu we Lwowie polski premier zadeklarował pomoc w odbudowie budynków przy ulicy Melnyka, które zostały zniszczone w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego" – wskazał Miller.